Wiecie co-nigdy ale to nigdy nie pochwaliłabym terapii pieska Pawłowa czyli tej rypanej terapii behawioralnej. Ogólnie to ja w ogóle nie pochwalam bo nie chcę żadnej terapii a co dopiero jakiejś behawioralnej czy zwłaszcza u miłej pani psycholog jaka to przychodząc do domu tuli w swych ramionach śmierdzące jak świnia maleństwo i nakazuje kochać cały świat. Ludzie myślą, że inni są dobrzy ale co jeśli ci dobrzy co nie zakładali, że nikogo swymi durnymi żartami nie zdołują właśnie otrzymali odwrotny efekt.
Po pierwsze jak czytam artykuły o wykorzystywaniu osób z autyzmem do swoich niecnych celów w celu np pranków czy innych tam dziwnych żartów albo przywoływania u osób autystycznych poczucia przynależności, że np "Jak zrobisz to czy tamto będziesz jednym z nas" o aż mi się rzygać chce jak czytam coś takiego jak ten artykuł poniżej:
https://wiadomosci.wp.pl/bedziesz-zdychal-o-chlopcu-ktory-zostal-marionetka-7169721465490304a
Po drugie-chłopak autystyczny z tego artykułu był poddawany wcześniej właśnie terapii behawioralnej gdzie wyuczono go kar i nagród za swoje zachowanie. Właśnie ten artykuł pokazuje niszczycielskie oblicze jakichkolwiek terapii Autystyczne osoby potrzebują nie terapii czy kontaktu z ludźmi na siłę ale spokoju i stabilizacji i powinny mieć także indywidualny tok nauczania a nie na siłę pchano ich do ludzi jacy i tak są wstrętni i zrobią z autystycznego człowieka dziwaka.
Sama jestem dorosłą autystką i musiałam w życiu nie jedno przejść i nigdy nie byłam osobą ufną aby np dać się poniżać czy wykorzystać przez otoczenie. Ja też do dziś walczę ze wścibskimi sąsiadkami jakie swoje piękne oczka z okien nie oderwą bo rozglądają się z okien czy nadsłuchują co my w domu robimy jak i przypatrują się naszemu życiu jakby swojego nie miały.
A jak się spojrzy na owe sąsiadki to one uciekają jakby nigdy przez owe okna nie patrzały. Naprawdę ludzie bywają okropni a człowiek jaki dopiero co zaczyna żyć bo jest dzieckiem czy nastolatkiem do tego z autyzmem musi wiele zrozumieć, że przenośnia nie zawsze oznacza jak to "dobry żart-tynfa wart" a ktoś kto chciałby wykorzystać młodego człowieka nie zawsze ma dobre intencje. Po prostu ktś wyczuł słabszego od siebie i się dowartościowuje tym faktem jakoby gdy autystyk zacznie wykonywać polecenia rodem z terapii Bee Hive czyli behawioralnej a co za tym idzie jest to jak ul pszczółek to naprawdę szkoda słów na to aby coś co mało niby pomóc tak bardzo skodzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz