Jutro mam imieniny a co do urodzin nienawidzę daty jakiej się urodziłam-zarówno dnia, miesiąca jak i roku w jakim przyszłam na świat. Z zazdrością patrzę na ludzi takich jak Królowa Elżbieta II czy wokalistka Dido jakie urodziny obchodzą jak miś Paddingon i bardzo dobrze na tym wychodzą. Nie rozumiem czemu na ogół ludzie wolą świętować swoje "otanjobi" czyli urodziny a z imienia dumni nie są więc imieniny są rzadkością jeśli już coś świętują to urodziny a nie imieniny.
Nienawidzę twierdzeń i wierzeń jakoby to urodziny miały być ważnych wydarzeniem w życiu każdego człowieka. Nie jestem w 100 % wierząca ani nie wierzę w nic bo jestem dumną ateistką jak profesor Religa ale zapytawszy wyszukiwarkę google o hasło: "Czy katolicy mogą obchodzić urodziny?" odpisała mi owa wyszukiwarka następująco:
"Tak, katolicy mogą obchodzić urodziny. Kościół nie zakazuje tego, choć niektóre głosy wskazują na większą wagę imienin. Urodziny to przede wszystkim okazja do refleksji nad czasem i przemijaniem, oraz do świętowania życia."
Dlatego ja mam w sobie chyba tyle z osoby wierzącej,że ja się w życie i śmierć nie mieszam. Chociaż Jezus Chrystus był schizofrenikiem jak i słyszał głosy Szatana czy inne tam z Kosmosu to przypomina mi się niejaka Hikari "Kari" Yagami/Kamiya z serii "Digimon" jaka to w serii "Digimon Adventure 02" słyszała jakoby to ją "ciemność wołała". Do dziś mam tę postać i jej dziwaczne zachowania przed oczyma. I choć zawsze zazdrościłam tejże postaci, że ma brata z jakim świetnie się rozumiała a nie to co ja ze swoją rodzinką to naprawdę widzę, że jest dużo nawiązań do schizofrenii w świecie seriali i nie tylko ten nieszczęsny Jezus był schizofrenikiem ale i są też inne wybitne jednostki jakie cierpią na tę chorobę psychiczną.
Poniżej zamieszczam ten kadr jak owa schizofreniczka Kari otrzymała piękny policzek od koleżanki-Yolei jaka to ją ściągnęła na Ziemię i dzięki przyjaciołom Kari mogła zejść na Ziemię i ogarnąć się:
Wczytajcie się w ten dialog i spójrzcie co ta choroba nie robi z człowiekiem.
Imię masz faktycznie piękne, ktoś nadał Ci je z miłości do Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji imienin.:)
A tu cię znalazłam. Już pisałam gdzieś wczesniej, że masz fantastyczne imię. A to nawiązanie do japońskiej historii- genialne. Muszę przypomnieć córkom, bo one mają takie religijne rozdwojenie jaźni:))
OdpowiedzUsuńMnie bardziej odpowiada agnostycyzm, bo to bardziej konformistyczne. Ciekawe co opowiem za 10-15, gdy zbliżę się do wieczności.
Ja lubię swoje urodziny, o czym ostatnio się rozpisuję, ale imieniny rownież, bo mam cudowne imię Alicja. Obchodzę 21 czerwca i zawsze wtedy zaczynają się wakacje. Nic lepszego:)) Mój pierwszy mąż, już niestety nieżyjący miał na imię Piotr, też piknie. Zawsze robilismy imprezy u jego rodziców, bo oni z kolei byli Marian i Halina- 1 lipca. My , jako nauczyciele zjeżdżalismy do nich na wakacje, po drodze w Bieszczady, bo mieszkali w Rzeszowie. Czasy minęły, ale wspominamy.
Pozdrawiam z Islandii.