Jestem bardzo wysoką kobietą chociaż nie najwyższą na świecie. Ale zauważyłam,że bardzo wysoki wzrost nie pomaga wcale prawie w życiu bo widzę,że najwyższa kobieta na świecie porusza się o chodziku. I ja też mam problem podobny do niej-nie poruszam się już samodzielnie jak i mam problem z błędnikiem nie tylko przez autyzm jak i przez bardzo wysoki wzrost. Jak byłam u Prokopa w Opolu to dziewczyny jak byłam u niego mówiły o swojej pasji-chodzeniu po górach jak i, że każdy z nas ma swój środek ciężkości a jeśli chodzi o problem błędnika to ludzie wysocy mają często z tym problem. I za to ja gór nienawidzę bo mam problem z błędnikiem i jestem jedną z najwyższych kobiet z mojej okolicy.
Są takie durne dowcipy jak ten poniżej jak to:
Jasiu skarży się mamie,że jest za...wysoki:
-"Mamo!!! Mamo!!! Dzieci mnie przezywają,ze jestem >>żyrafą<< i wyśmiewają mnie,że jestem wysoki."
-"Nie jesteś wysoki. Tylko nie prostuj postawy by dziur w ścianie nie porobić."-odparła mama.
No i u mnie też nie widziano tego problemu, Wyśmiewano mnie ale lekarze mówili,że "jak ma już okres to nie powinna tak juz rosnąć.". Ale ja rosłam nawet i będąc pełnoletnią i w sumie mam aż 192 cm wzrostu i mam problem z poruszaniem się. Przez wysoki wzrost wyglądałam na starszą a interesowali się mną nie chłopcy a mężczyźni. To było najgorsze w moim życiu.
Niedawno rozmawiałam o swoim wyglądzie jak wyglądałam jeszcze w ZK ważąc tylko 88 kg przy wzroście 192 cm to rozmawiałam o tym z Anią z Partynic a ona stwierdziłą,że to fakt-ZK zmienia ludzi a ja kiedyś jej zdaniem byłam..."zgrabna". Nienawidzę tego wyrazu-"zgrabna" jak i nawet jak byłam chudsza to nie chciałam nigdy podobać się mężczyznom no i oczywiście ja pamiętam jak czytałam w latach 90-tych XX wieku ksiązki czy gazety dla dorosłych jak to tam pisało gdzie to jeden facet opisywał jak mu laska zgrabnie rozpięła rozporek u spodni!!! No i oczywiście nigdy nie chciałam się podobać mężczyznom czy tworzyć zwiążki. Przez to byłam przez społeczeństwo nie rozumiana.
No i co ciekawe jak ja widzę tę najwyższą kobietę świata to tak jakby widziała samą siebie z tym,że kiedyś jak byłam chudsza chodziłam o własnych siłach a dziś nie poruszam się samodzielnie i wygląda to tak jak u tej najwyższej kobiety świata:
https://www.se.pl/wiadomosci/swiat/najwyzsza-i-najnizsza-kobieta-swiata-aa-W6bL-n3dw-QUm9.html
Rzekomo to najwyższa kobieta spotkała się z najniższą kobietą świata i ta mała wyglądała przy tej dużej jakby była lalką. Mi najbardziej działają na nerwy te wtrętne zgrabne kobiety jak np taka Makoto Kino z Sailor moon jaka swoim wzrostem-mając lat 14ście mierzy metr68...
Owa Makoto Kino nie dość, że jest wysoka to jeszcze do tego wypina tu swój zad jakby oczekiwała na ch...ya do d...py. No i oczywiście nie piękny człowiek jest ten kto fizycznie mieści się w kanonach powszechnej urody uznawanej za urzekającą ale piękno jest to co nie ukazało się nikomu tylko pokazuje się poprzez to co nie widać. A ową Makoto mozna cmoknąć w d_pę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz