niedziela, 27 kwietnia 2025

041

Nie pisałam tu z pół roku. Nie pisałam bo walczę z taką kobietą-babą Karaluch z Kalisha. Ludzie walczą z czymś od wieków-don Kichot walczył z wiatrakami a dobro walczy ze złem od samego początku istnienia tego świata. A mi akurat przypadła walka z taką babą Karaluch. 

Z resztą ostatnio mniej bloguję bo jeżdżę do tejże kobiety. Jutro też jadę do niej tam do Kalisha a ten cały Prokop do jakiego jechałam parę lat temu to już przeszłość. Dziś chadzając po Kalishu chodzę śladami Niechciców z "Nocy i dni" jak i mam ja nawet i swoją Barbarę :-) 

A tymczasem zbliżają się bo już za tydzień są moje imieniny-4 maja w tym roku wypada w niedzielę. Może i dla odmiany pokażę swoją piękną gębę i na tym blogu a obecnie wyglądam tak:

Jestem już stara ale nie liczę lat i urodzin i tak nie obchodzę ale żyję z nadzieją, że i ja pokonam babę Karaluch. Trzeba z czymś walczyć-kto nie walczy ten nie wygrywa. Lepiej być jak Bogumił Niechcic niż jak Jancio Wodnik jakim byłam do niedawna bo z rok temu. Życie pokazuje nam różne obrazy jak i zsyła nam różne osoby jakie mają dać nam znak czy aby na pewno jesteśmy we własciwym czasie na to co zaczęliśmy a co możemy nie skończyć bo zawsze można zawrócić z obranej drogi.

Tak i ja-mogłabym się wycofać ze znajomości z babą Karaluch jak i uciec gdzieś do Jeleniej Góry, do Konina czy do Krakowa. A tymczasem szykuję się już po mału do moich imienin jak i będę je spędzała tylko ja sama i w swoim własnym gronie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz